środa, 6 stycznia 2010

Nowy Rok.


No i mamy nowy,piękny rok 2010.Nowe trudności w przyzwyczajaniu się do pisania daty,nowe postanowienia,które w gruncie rzeczy mają datę przydatności 1 miesiąc -potem i tak wracamy do starych nawyków. Na świecie w moc noworocznych fajerwerków wybuchły ładunki wybuchowe,bo szaleńcy żyją w przeświadczeniu,że mają monopol na prawdę.W Polsce,zdaje się, że też po staremu. Religia wpycha swoje macki w świeckie życie niczym jakiś średnio rozgarnięty monster z horrorów kategorii D.I tak,u nas też po staremu. Blog ma rok.I obym miała czas na więcej pisaniny niż pod koniec zeszłego roku.