sobota, 6 czerwca 2009

Misz ,masz.

Informacyjny misz masz,bom zajęta.

Jest sobota,pogoda nie rozpieszcza.Dziś w Katowicach odbywa się giełda terrarystyczna,gdzie (jak się spodziewam) będzie tysiąc pińcet sto dziwincet gatunków,dla których straciłabym głowę. Szkoda,że takie a nie inne okoliczności i tam nie będę.
W każdym razie gadzia rodzina tkwi w marazmie. Salavdor pakuje na potęgę,udka ma niczym zawodowy sumoka,łab jak sklep a temperament jak zawodowy leniwiec. Dziewczyny za to,zdecydowanie wzmogły swoje starania w walce o tytuł : " Pershing roku" i godnym podziwu zamiłowaniem ścigają się,kręcą,spacerują jedna po drugiej.

Polecę dziś również nieco politycznie,choć pewnie macie już dość obchodów 4 czerwca. Wczoraj na swoją wypasioną komóreczkę dostałam sms'a zachęcającego do pójścia jutro do głosowania. Myślę sobie,że żaden to wysiłek by dotrzeć do punktu,gdzie można oddać głos. Nie musze udać się w podróż niczym w "80 dni dookoła świata", nie muszę przedzierać się przez falę zombies,nie musze wykazać się sprawnością iście cyrkową niczym Indiana Jones,nie muszę wlaczyć ze stworami z innej galaktyki (choć wielu obywateli mego miasta może ich przypominać) niczym Facet w Czerni,nie wymaga się ode mnie postawy niczym Rambo,Rocky,Terminator i Pogromcy Duchów w jednym. Więc,czemu nie?

No i wreszcie rzecz jeszcze jedna. Gdyby ktoś był zainteresowany żywo terrarystyką,zawsze można zerknąć(foty to odnośniki):



PS.
zhou fan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz