wtorek, 27 stycznia 2009



Dość tej ptasiej grypy na blogu,więc zamiast straszyć Was komiksem z kurakami...oto zdjęcia prawdziwych zwierząt.Tamarka i Fridka.
Fridka pręży ciało niczym jakaś Wenus wynurzająca się z czeluści morskich.A i owszem,Frida czuje się jak bogini w terrarium,zwłaszcza teraz ,gdy podstępem najokrutniejszym z możliwych pozbyła się męskiego przedstawiciela stada -zawładnęła terrarium.Została jej co prawda konkurencja w postaci dorodnej Tamary,ale tak z natury spokojna i uśpiona,najczęściej ukrywa się w szparkach,bunkrach,tunelach tajemnych -nie wydaje się być odpowiednim adwersarzem.Po tych dwóch, nie sposób spodziewać się rozwoju akcji niczym w "Alien vs Predator".Tamara jest raczej dobrotliwym,pociesznym grubaskiem,który rozkoszuje się wylegiwaniem tu i ówdzie,a najchętniej ówdzie...byle w jak największym ukryciu.Dziś więc, znalazła dziurkę.

Ot taką małą dziureczkę.Taką ciupeńką,tyci tyci. I kiedy przeczesywałam terrarium w stanie przedzawałowym,z rytmem serca,którego wykres mógłby być perfekcyjnym materiałem badawczym nad funkcjami,wektorami itp dla doktoranta fizyki ..okazało się,że Tamara ta wielka ,gruba baba wyglądająca jakby całe życie spędziła na diecie zza oceanu,wcisnęła się w ów dziurkę.I za cholerę nie chciała opuścić pozycji.Jak cholerny harcerzyk na warcie- siedziała w tej dziurze i w pełnej przyczajce z przyuważką wyzierała na mnie jednym okiem. No szlag nas chciał trafić.Nas,bo Frida na krok nie odstępuje mojej ręki.Gdybym była osobą naiwną,mogłabym stwierdzić,że to afekt,miłość,przywiązanie,sentymentalizm czy uwielbienie dla wdzięku i powabu z jakim poruszam palcami (w tym jednym okaleczonym przez naszego lokalnego eunucha!)...ale ,ale ...bądźmy realistami.Wodzi za mną wzrokiem, bo kojarzy mnie z żarciem.Motyla noga,całe życie człowiek walczy z przeznaczeniem by coś osiągnąc,a kończy jako przedłużenie pensety z paskudnymi ,wijącymi się insektami.Upadek człowieczeństwa.W każdym razie,odczekawszy kilka godzin zdołałam ów dziurę kamyczkami przyblokować.I tak Tamara,od 1,5 godziny cierpliwie próbuje przesunąć wspomniane kamienie wzrokiem.Kaszpirowski normalnie,jak nic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz