sobota, 24 stycznia 2009

Po zabiegu


Salvador Dali przeszedł dziś zabieg amputacji półprącia tzw hemipenisa. Czasami się zdarza,że hemipenis się uszkodzi -na co podobno nie mają wpływu warunki w jakich przebywa więc pewnie niesłusznie się obwiniam za jego chorobę.Choć to nie pomaga i gdybym mogła to bym się zakuła w dyby.

Informacja zaczerpnięta z forum :
"Samiec po zabiegu usunięcia półprącia jest ciągle płodny. Hemipenis to swego rodzaju rynienka, którą wyprowadzane jest nasienie z urodeum(część kloaki :)) samca do urodeum samicy. Zwykle dochodzi do uszkodzenia prawego półprącia, które jest częściej używane(swego rodzaju praworęczność"

Mimo natychmiastowego zauważenia wypadnięcia prącia,weterynarz nie zdołał tego niestety wyleczyć w sposób inny niż amputacja.Obecnie chłopak ma założony szew i dochodzi do siebie w sterylnym terrarium,gdzie pobędzie jakiś czas,aby wszystko się zagoiło.

Wczoraj byłam dumna, Salvi zachowywał się bardzo grzecznie u pana doktora,dziś za to wstąpił w niego Damien z Omenu i rzucał się,wyrywał,użarł mnie do krwi.Zresztą,co się dziwić- obcieli mu jajco.Biedulek,naprawdę czułam się jak ostatni Judasz trzymając go i patrząc jak bidak się męczy.
Zachciało mi się samiczek i teraz mój pupil musi cierpieć w nudnym faunaboxie,gdzie nie ma ukochanych kamieni,kokosów,gałęzi i wysepek.Oby mi za karę została blizna po ugryzieniu.

W celach informacyjnych załączam zdjęcie hemipenisa ze strony http://macularius.wz.cz/chov.htm:
Tak wygląda wypadnięcie :
Pierwsze kroki zgodnie z radami bardziej doświadczonych sugerowały,że natychmiast należy przenieść zwierzaka na ręczniki papierowe,osobny pojemnik,a przede wszystkim mocno nawilżać ,aby nie wdała się martwica.Nie podawałam pożywienia,ponieważ Salvador ma zapas,a "parcie" przy wypróżnianiu w moim odczuciu mogło tylko zaszkodzić.Udałam się również do weterynarza jak tylko było to możliwe.

Ślad po ząbkach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz